W Powiatowym Zespole nr 10 Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Kętach narasta poważny spór, który coraz mocniej angażuje zarówno dyrekcję, jak i część nauczycieli wychowania fizycznego, a także władze powiatowe. Sprawa dotyczy nieprawidłowości przy organizacji zajęć sportowych i budzi ogromne emocje wśród uczniów oraz lokalnej społeczności.
Oskarżenia dyrekcji wobec nauczycieli WF
Dyrektorka szkoły, Ilona Kula, wskazuje, że przez lata w placówce dochodziło do nieprawidłowości związanych z prowadzeniem zajęć sportowych. Jej zdaniem część kadry miała samowolnie zwalniać uczniów z lekcji WF, co skutkowało stratami finansowymi liczonymi w setkach tysięcy złotych. Podkreśla także, że młodzież spoza klubów sportowych – takich jak Kęczanin czy Hejnał – pozostawała bez właściwej opieki w czasie godzin lekcyjnych.
Głos nauczycieli i ich obrona
Nauczyciele WF zdecydowanie odpierają zarzuty. Twierdzą, że dyrektorka była w pełni świadoma zasad funkcjonowania zajęć sportowych i je akceptowała. Wskazują, że uczniowie posiadali stosowne zaświadczenia z klubów, a zmiany godzin treningów były konieczne, aby uniknąć przeciążenia zawodników. Podkreślają również osiągnięcia młodzieży, które ich zdaniem świadczą o rzetelnej pracy nauczycieli. Zwracają także uwagę, że w dotychczasowych sprawach sądowych nie potwierdzono zarzutów dotyczących korzyści finansowych.
Stanowisko starosty oświęcimskiego
Głos w sprawie zabrał również starosta oświęcimski Andrzej Skrzypiński, który krytykuje Ilonę Kulę za zbyt późne reakcje i brak skuteczności. Według niego problemy przy zajęciach siatkarskich miały charakter systemowy, a działania dyrekcji doprowadziły do tego, że część uczniów przez kilka miesięcy pozostała bez regularnych treningów.
Narastający konflikt w lokalnej społeczności
Cała sytuacja pokazuje, że nie jest to jedynie konflikt personalny, lecz problem dotyczący funkcjonowania szkoły, odpowiedzialności kadry pedagogicznej i troski o młodzież. Spór zatacza coraz szersze kręgi i wciąż budzi gorące dyskusje w środowisku lokalnym
Może tak zacząć patrzeć na tych niepełnosprawnych, co nawet nie potrafią biegać???
A później że komuś odpuszczono, bo na 5 treningów w tygodniu w klubie. Chłopaki które zapierdalają cały tydzień i muszą odpocząć. Ale pewnie rodzice tych swoich ledwo chodzących dzieci, narzekają że ich dzieci się pocą nawet jak nie nie robią.